Ошарашивающие приключения Вадима Басова на космодроме «Байконур» (1960—1963). Oszałamiające przygody Vadima Basowa na kosmodromie «Bajkonur» (1960—1963) - страница 4

Шрифт
Интервал


Załadowano nas do wagonów Pulman dla węgla i bydła i wysłano w drogę… Wódka natychmiast zaczęła pić, aby nikt nie ukradł we śnie… Obudziliśmy się na przystanku w jakiejś pustyni (Doodle, jak się później okazało) … Słońce, piasek, duszki… jest gorąco, spragniony, ale nie ma wody… i cisza. (chociaż nie: krzyczeliśmy, żeby jechać dalej, do służby… gdybyśmy wiedzieli, dokąd nas zabierają, krzyczeliby: «sprowadź nas z powrotem», a raczej już tu i uciekli.…


Przez tydzień… Jak się później okazało, tam, gdzie byliśmy przewożeni (Platforma 41 poligon nr 5 Ministerstwa Obrony ZSRR) właśnie zginął od wybuchu na starcie międzykontynentalnej rakiety Ballestycznej P-16 Marszałek NEDELIN, a wraz z nim jeszcze 250 sług.

(Według oficjalnych danych prawie 2 razy mniej. 100 osób po prostu nie znaleziono). Mitrofana Iwanowicza Nedelina znaleziono po medalu na piersi i zamurowano w murze Kremla, pozostałych na placu nr 13 (miejscowy cmentarz)…

КАТАСТРОФА МАРШАЛА НЕДЕЛИНА

Эту катастрофу на космодроме Байконур 24 октября 1960 года на Западе назвали «Катастрофой маршала Неделина». Где-то за полчаса до запуска ракеты кто-то ошибочно включил пуск двигателя второй ступени Р-16. Мощное пламя из сопел ракеты разрушило баки первой ступени. Они взорвались, и ракетное топливо превратилось в мчащуюся на сотни метров лавину огня. В это время люди работали и на ракете, и вокруг нее, а маршал ракетных войск Неделин сидел неподалеку от ракеты, потому что не соглашался уйти в укрытие. «Я верю в советскую технику»… Так он хотел внести в обслуживающий персонал безбоязненность опасного нахождения рядом с заправленной ракетой.

katastrofą marszałka Nedelina

Katastrofę na kosmodromie Bajkonur 24 października 1960 roku na Zachodzie nazwano «katastrofą marszałka Nedelina». Gdzieś pół godziny przed startem rakiety ktoś błędnie włączył start silnika drugiego stopnia R-16. Potężny Płomień z dysz rakiety zniszczył Czołgi pierwszego stopnia. Eksplodowały, a paliwo rakietowe zamieniło się w pędzącą na setki metrów lawinę ognia. W tym czasie ludzie pracowali zarówno na rakiecie, jak i wokół niej, a marszałek Wojsk Rakietowych Nedelin siedział w pobliżu rakiety, ponieważ nie zgadzał się na ucieczkę do kryjówki. «Wierzę w radziecką technologię»… Chciał więc, aby personel serwisowy nie obawiał się niebezpiecznego przebywania w pobliżu zatankowanej rakiety.