Praca z relacjami lub Jak wziąć ślub. Część 2 - страница 16

Шрифт
Интервал


Wybrałam dwie karty. Wizerunek dziadka to życzliwy, spokojny, starszy mężczyzna o uduchowionym spojrzeniu. Wizerunek chłopca to młoda i uśmiechnięta „modnisia”. Podobieństwo obrazków polega na tym, że oba są narysowane w ten sam sposób. To co ich różni to wiek. Poszerzyłem karty, tworząc między nimi odległość około pół karty.

Pracuję nad tym. Podobieństwo obrazów polega na tym, że spojrzenie skierowane jest w jednym kierunku. Różnica polega na tym, że jeden jest bardzo miły, a drugi raczej chytry. Nazywa się,

„on my mind”. Ponownie rozmieszczam obrazy w odległości pięciu kartek między nimi.

Kolejną wspólną cechą jest możliwość bycia stylowym. Różnica polega na stopniu otwartości: wizerunek dziadka jest otwarty, partnera – zamknięty i powściągliwy. Rozdzielam je trochę bardziej. Co jeszcze mają ze sobą wspólnego? Nie mogę znaleźć nic wspólnego, wszystko jest inne. Rozdzielam więc obrazy, umieszczając je po różnych stronach stołu i na tym kończy się ćwiczenie. W przypadku mojego ojca ten wątek jest dość dobrze rozwinięty. Postanowiłam jednak wykonać ćwiczenie z wizerunkiem mojego obecnego partnera.

Wybrałam dwie karty obrazkowe i położyłam je obok siebie. Wizerunek ojca – życzliwy, spokojny, uśmiechnięty

i otwartej osoby. Partner ma chytre mrużenie oczu, jakby coś ukrywał. Są podobni w tym, że obaj są mężczyznami. Niepodobieństwo wyraża się w ich odcieniach kolorystycznych. Można je więc odsunąć od siebie na niewielką odległość, mniej więcej na tyle, na ile zmieści się kolejna karta.

Prace trwają. Oba obrazy są podobne przez kierunek spojrzenia i zwrot głowy, ale nie przez to, że jeden jest bardzo spokojny, a drugi nerwowy i spięty. Postanawiam zwiększyć odległość między nimi i ponownie rozsuwam karty. W odległości między nimi zmieszczą się teraz trzy inne karty.

W kolejnym etapie nie mogę znaleźć między nimi nic wspólnego. Zastanawiam się przez dłuższą chwilę, próbując coś wymyślić. Są one rysowane w podobnym stylu jak wszystkie karty w tej talii. I nie są podobne do niczego innego! Na przykład jeden jest intelektualistą, drugi praktykiem i realistą. Jeden intelektualista, drugi człowiek z klasy robotniczej. Jeden jest technikiem, drugi humanistą itd. Mogę je w ten sposób bardzo daleko podzielić.

Nie stwierdziłem, aby ćwiczenie było bardzo trudne do wykonania. Jak wspomniałem wyżej, w przeszłości musiałem pracować nad relacjami z ojcem. Przed ćwiczeniami wszyscy moi chłopcy bardzo przypominali mojego ojca, zarówno z wyglądu, jak i z charakteru. Teraz sytuacja się zmieniła.