W labiryncie psychosomatyki - страница 6

Шрифт
Интервал



Przez kilka lat Larysa M., 42 lata, doświadczała ciągłego dokuczliwego bólu w okolicy serca. Wizyta u terapeuty, skierowanie do kardiologa oraz szereg badań nie dały rezultatu. Lekarze nie zidentyfikowali obiektywnych przyczyn złego samopoczucia. Następnie pacjentka poszła do drugiego lekarza, a następnie do trzeciego. Wynik pozostał taki sam.


Opcja druga. Po badaniu lekarze niemniej jednak znajdują niewielkie odchylenie organiczne i przepisują odpowiednie leczenie. Jednak nie ma poprawy, ponieważ przyczyna objawów nie znajduje się w ciele. Pacjent ponownie szuka pomocy, podejmuje próby uzyskania wyjaśnień, ale lekarze wskazują, że obiektywnie jest całkowicie zdrowy. W rezultacie osoba może wrócić do pierwszej opcji. Oznacza to, że zacznie wątpić w kompetencje lekarza i zmieni go na innego.

Metaforycznie można to sobie wyobrazić jako obecność w labiryncie drzwi prowadzących do korytarza znajdującego się w formie koła. W tym kręgu wszystkie wejścia i wyjścia prowadzą wędrowca do punktu startowego. Bez względu na to, ile prób podejmie, sytuacja nie znajduje rozwiązania.


Z własnego doświadczenia

„Przyszłam do terapeuty ze skargami na uporczywy ból brzucha. Lekarz wysłał mnie na badanie. Przeszłam wszystkie możliwe testy i badania w różnych dziedzinach – ginekologii, przewodu pokarmowego i tak dalej. Wyniki analiz były mniej lub bardziej normalne. Wszyscy lekarze przepisywali mi coś innego, na podstawie objawów. Sumiennie przeszłam kurację, ale mi się nie polepszyło. Ból nie zniknął.

Badania musiały być kontynuowane i rozszerzane. Dalej były bardziej złożone i bolesne procedury – sonda, kolonoskopia, rezonans magnetyczny, konsultacje neurolog… Niekończący się ciąg lekarzy i procedur. I żadnych zmian na lepsze. Doszłam do wniosku: lekarze, po prostu, nie są wystarczająco kompetentni. Postanowiła znaleźć innych, bardziej doświadczonych i wykwalifikowanych. Moje wizyty w szpitalach przeszły do drugiej tury. Dokładnie z tym samym wynikiem. Trwało to aż trzy lata. Badanie – leczenie – samopoczucie pozostaje takie samo, bez poprawy. Znowu badania u innych lekarzy – leczenie – brak poprawy itp. Szpitale, pogotowie, praca w domu, strach przed wyjściem na zewnątrz i inne konsekwencje takiego stanu… Pomimo tego symptomatyka nie ustępuję.