Jak rozwiązać ten konflikt? Pojednać ich? Chyba rozumiesz absurdalność odpowiedzi – "pogodzić ich", prawda? "Dziecko" nie rozumie, po co być szczupłym, natomiast "rodzic" jest przekonany o słuszności tego, czego nauczył go świat – bycia szczupłym. Dlatego potrzebny jest "dorosły" – trzecia pod osobowość, która zrozumie, że nie można zniszczyć jednej z nich, dla normalnego funkcjonowania psychiki i życia człowieka konieczne jest zaspokojenie potrzeb każdej z omawianych pod osobowości. Po to jest "dorosły", żeby to zrozumieć i zorganizować.
Aby zaspokoić potrzeby każdej z pod osobowości musimy zrozumieć, jakie postawy powodują, że zachowują się one tak, jak w tym konflikcie. Dlaczego "dziecko" chce jeść? Czy to dlatego, że gdy był smutny, nauczył się koić jedzeniem? Ale można nauczyć się koić siebie w inny sposób, a wtedy potrzeba binge na stres odejdzie. A dlaczego "rodzic" uważa, że musi być szczupły? Ktoś wpisał w to "przekonanie" – nikt cię nie pokocha, jeśli będziesz gruba. Każda pod osobowość ma jakąś indukcję, która powoduje, że zachowuje się w określony sposób.
Naszym zadaniem numer jeden jest więc stworzenie trzeciej pod osobowości (w NLP byłby to obserwator, czyli trzecia pozycja), tak aby istniało zrozumienie konieczności i znaczenia każdej ze skonfliktowanych pod osobowości. Drugim krokiem jest przepracowanie przekonań każdej skonfliktowanej pod osobowości w celu zaspokojenia jej potrzeb.
Z czym i jak to zrobić? To zależy od psychologa i zestawu narzędzi, z których korzysta.
Możesz stworzyć trzecią pod osobowość, używając na przykład map metaforycznych. Wybierz dwie sprzeczne pod osobowości, umieść je w odległości, w jakiej wydaje nam się, że są w danej chwili. Następnie pytaniami o to, co je łączy, a co różni, staramy się poprzez uczucia przybliżać je coraz bardziej. I w pewnym momencie znajdujemy trzecią pod osobowość, nową, którą tworzymy jakby pomiędzy nimi, i zostawiamy ją za sobą. To jest taka standardowa technika, którą możemy wykonywać w różnych wariantach, niekoniecznie w wersji z kartą metaforyczną.
Bardzo dobrze działa, gdy siedzimy na różnych krzesłach i odczuwamy siebie jako różne pod osobowości, ale zawsze z pozycji trzeciego obserwatora. siedzimy na jednym krześle, opowiadamy, co tu czujemy, na drugim krześle, i koniecznie z pozycji trzeciego obserwatora, bo naszym zadaniem jest uprawianie trzeciej części, a nie godzenie tych dwóch. Potrzebujemy trzeciej części, zawsze potrzebujemy trzeciej pozycji. My je jakby przesuwamy, przestawiamy, zamieniamy w coś jednego i uprawiamy trzecią pod osobowość. Możesz też robić to w różnych pomieszczeniach – wtedy jesteś w jednym pokoju, potem w drugim. To również działa dobrze. To może być układanie dowolnych przedmiotów, to może być wszystko. Bierzesz długopis, oznaczasz go jedną rzeczą; kubek, oznaczasz go czymś innym i po prostu z tym pracujesz. Wtedy albo znajdujemy trzeci wariant, albo sami tworzymy ten trzeci wariant, rozwijamy go. Można to zrobić na rękach, jak uczył mnie śp. Dovlatov, jeden z moich ulubionych nauczycieli i psychologów. Zademonstrował te redukcje na dłoniach. Robimy jedną część jedną ręką, drugą część drugą ręką i robimy końcowe złożenie w ramionach, również wewnętrznie tworząc trzecią część. Dotyczy to pojęcia konfliktu wewnętrznego.